Po raz pierwszy spotkałem Pana Andrzeja Dudę na Konwencji Wyborczej w Kędzierzynie-Koźlu. Zainteresował mnie on nie tylko treśią wypowiedzi, lecz również naturalnością..
Pomyślałem wówczas, że warto dać mu szansę, aby został Prezydentem. Choć po ludzku wydawało się to nierealne... Gdy zwycięstwo stało się faktem to widziałem w tymn nadzieję dla Polski.
Gdy pewnego razu przechodziłem przez Krakowskie Przedmieście, to przy Pałacu Prezydenckim pomyślałem: Panie Jezu Ty możesz sprawić, abym mógł tam gościć.
Po trzech miesiącach, niespodziewanie otrzymałem list z Kancelarii Prezydenta. Było w nim zaproszenie na uroczystość "Lider Dostępności". (Zapewne było to jakieś wyróżnienie za moją dotychczasową działalność)
Miałem tylko 2 dni, aby zorganizować ten wyjazd. Na szczęście mój kolega mógł ze mną pojechać. Przedzwoniłem jeszcze do koleżanki z mojej wsi, którą poznałem dopiero miesiąc wcześniej, w ostatnim dniu Pielgrzymki do Częstochowy. (Szliśmy w innych grupach.) Zapytałem ją, czy chciałaby pojechać ze mną do Warszawy, aby mi pomagać? Okazało się, że miała na wtedy czas i tuż przed moją propozycją, myślała, aby spotkać Parę Prezydencką :-)
Niezwykłe były te chwile, gdy znalazłem się w Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego, w której gościli ludzie z całego świata. Ponownie na żywo mogłem posłuchać Pana Andrzeja Dudę. Na ogół ludzie mówią wiele frazesów na temat niepełnosprawności. Natomiast tu było rzeczowo i treściwie, o tym co naprawdę istotne.
Pod tymi słowami sam bym się podpisał.
Później również ja mogłem podejść do Pana Andrzeja i Pani Agaty aby zwyczajne porozmawiać.
W osobistym kontakcie są oni tak naturalni, że znika wszelki dystans, a pozostaje poczucie przyjaznego spotkania i serdecznej rozmowy...
Po spotkaniu mieliśmy jeszcze czas na spacer m.in. do Kościoła Św. Krzyża.
Pięknie wkomponował się on w niezwykłość tego dnia, gdyż upamiętnieni są tam najwybitniejsi Polacy. Szczególnym miejscem jest ściana, w której spoczywa serce Chopina.
Poszliśmy także na Grób Nieznanego Żołnierza oraz na plac Piłsudskiego. Tutaj 2 czerwca 1979r. Jan Paweł II wołał: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi".
Opatrznościowo, tego dnia w Parafii Matki Bożej Królowej Polski na Marymoncie gościł również O. Antonello Caddedu.
Wieczorem pojechaliśmy na odprawianą przez O. Antonello Mszę Św., na której mogłem już tylko dziękować za ten dobry czas.
Prosiłem także o wszelkie łaski dla rządzących oraz o prowadzenie przez Ducha Świętego, gdyż bez Niego nie da się zrobić nic Dobrego...
Twoja osobowość jest ogromnym darem dla świata.